[ Pobierz całość w formacie PDF ]
obrazy, co chciał na nich zobaczyć albo czy malowali raczej dla siebie niż dla swych
opiekunów, ale ich style i wielka wyobraznia są wyjątkowe i w owych czasach musiały trącić
herezją. Kiedy widzi się obraz Boscha nie trzeba podpisu, by rozpoznać autora. Sama praca
jest jego podpisem.
Kuhl spojrzał mu prosto w oczy.
- Wciąż nie rozumiem.
DeVane uśmiechnął się lekko.
- Sądzę, że jednak rozumiesz, i to pomimo mojej okazjonalnej skłonności do zbyt
kwiecistych opisów. Jeśli okazałem ci brak szacunku, przepraszam, bo nie miałem takiego
zamiaru. Wręcz przeciwnie. Uważam cię za mistrza, niewidzialnego artystę, którego dzieło
uważny koneser zawsze rozpozna. I sprawia mi przyjemność dawanie ci twórczych
możliwości.
Gospodarz przewrócił kilka kart, a Kuhl obserwował go, nie okazując ani znudzenia,
ani zainteresowania.
- Muszę ci powiedzieć, Siegfriedzie, że martwi mnie nie to, czy nam się uda czy nie,
ale czy nasz sukces nie rozczaruje naszych klientów - podjął DeVane. - W porównaniu z tym,
co zamierzamy umieścić na orbicie, urządzenie, które przetestowałeś, jest niczym armata przy
zdalnie sterowanej rakiecie.
Kuhl minimalnie wzruszył ramionami.
- Havoc ma do wykonania znacznie trudniejsze zadanie i to, że jeden jego model zdał
egzamin, nie gwarantuje, że tak samo będzie z drugim. Albańczycy zapłacili nam z góry,
kartele również, a od początku było uzgodnione, że zatrzymujemy pieniądze niezależnie od
wyników - rzekł najemnik.
- Tyle że ja wolę patrzeć na to z szerszej perspektywy i mieć zadowolonych klientów,
bo to pomaga w kolejnych negocjacjach. - DeVane umilkł na chwilę. - Mam również ochotę
zobaczyć, jak cierpią reputacja i wpływy Rogera Gordiana. Wzrastająca obecność UpLink w
tak wielu krajach, przez które biegną nasze linie przerzutowe, coraz bardziej nam zagraża.
Ekonomiczna i polityczna stabilizacja, jaką wywołują jego operacje, zle wpływa na nasze
interesy, a to, co jest przeszkodą w interesach, powinno zostać wyeliminowane. Jeśli
wykonamy, co obiecaliśmy, straci zaufanie na całym świecie, jeśli nie, będziemy się
wstydzić. A obie strony mogą ponieść naprawdę poważne straty.
Kuhl skinął głową.
- Skuteczności nowej broni można dowieść tylko wtedy, gdy się jej użyje, ale znamy
problemy techniczne, jakie prześladowały prototypy - powiedział rzeczowo. - Przede
wszystkim brak odpowiedniego, wielokrotnego zródła energii i wrażliwość na własne
promieniowanie. Te problemy zostały już jednak rozwiązane. Słońce jest niewyczerpanym
zródłem energii, a z orbity celowanie będzie precyzyjniejsze. Nowy stop metalu opracowany
przez zespół Ilkanowicza okazał się skuteczną osłoną i urządzenie przestało być podatne na
własne szerokopasmowe emisje mikrofal, nawet przy wielokrotnym użyciu. Dostarczona
przez Ilkanowicza dokumentacja dotycząca rosyjskich prób została potwierdzona przez nasz
test.
- Chodzi ci o "wypadek" pociągu?
- I o katastrofę 747 w Los Angeles kilka miesięcy temu. Amerykanie odkryli, że
eksplozję, do której doszło zaraz po starcie, spowodowało iskrzenie w przewodach
biegnących przez główny zbiornik paliwa. Rzeczywiście tak było, ale w oficjalnych raportach
nie wskazano przyczyny iskrzenia. Jeden z urzędników FBI, który publicznie snuł
przypuszczenia, że powodem mógł być impuls mikrofalowy, nagle odszedł na wcześniejszą
emeryturę, a FBI zatuszowało sprawę. - Kuhl umilkł. Jestem przekonany, że twierdzenie
Ilkanowicza, iż to ich zasługa, jest prawdziwe. I że Havoc jest znacznie skuteczniejszy od
tamtego urządzenia naziemnego, które wywołało iskrzenie. Wyobraz sobie zniszczenie nie
pojedynczego samolotu, ale większej ich liczby, jeśli za cel obierze się system kontroli lotów
dużego lotniska. Wyobraz sobie chaos, który zapanuje po zakłóceniu cywilnych systemów
elektronicznych i łączności w tak dużych miastach jak Londyn czy Nowy Jork. Cały świat
może stać się naszym zakładnikiem, jeśli broń zadziała po umieszczeniu jej na orbicie.
DeVane przyglądał mu się bez słowa.
- Czego dowiedziałeś się o przeforsowanym przez Gordiana wzmocnieniu ochrony
kosmodromu? - Niespodziewanie zmienił temat.
- Stało się to, co przewidzieliśmy. Moje zródła potwierdziły, że zdołał przekonać
urzędników Bajkonuru do wprowadzenia na terem kosmodromu swoich sił bezpieczeństwa.
Większość ludzi i sprzętu pochodzi z bazy UpLink w Kaliningradzie, choć z innych także.
Wszystkie środki ochrony mają powstrzymać każdego, kto chciałby przeszkodzić w starcie
promu.
- A więc istotnie dał się oszukać. Nie znając naszego prawdziwego celu, uważa, że
chcemy zniszczyć lub choćby opóznić program budowy stacji kosmicznej. Miło patrzeć, jak
ktoś marnuje siły i środki.
- W rzeczy samej.
DeVane przyjrzał mu się ponownie i skinął głową.
- Dobrze - ocenił. - Masz w Kazachstanie wystarczające siły, by skutecznie
zaatakować?
- Mam, jeśli wliczyć tych, którzy jutro w nocy wyruszą z bazy w Pantanal.
- Havoc pojedzie z nimi?
- Tak.
- Wobec tego w ciągu najbliższych kilku dni wszystko się rozstrzygnie.
- Tak.
DeVane wyłożył na stół trzy ostatnie karty i uśmiechnął się z satysfakcją, ukazując
drobne białe zęby.
- Asy, Siegfriedzie - powiedział radośnie. - Asy są najważniejsze.
Słońce zachodzące nad Boliwią, nad Kazachstanem świeciło jasno, jako że nie dotarło
jeszcze do zenitu. Wyraznie też widać było helikoptery i samoloty transportowe ze znakami
UpLink, które lądowały na lotnisku wojskowym w Lenińsku, około dwudziestu mil na
południe od kosmodromu Bajkonur.
Jurij Pietrow osłaniał dłonią oczy przed blaskiem słońca odbitego od pustyni. Akurat
obserwował podchodzącego do lądowania pękatego transportowego lockheeda i krzywił się,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]