[ Pobierz całość w formacie PDF ]

księżyca. Uklęknąłbym przed tobą i powiedział wszystko, co mi leży na sercu. Nie zdążyłem...
Uniósł głowę, zrobił jeszcze krok w stronę toaletki.
- Dlaczego wtedy do mnie nie przyszłaś, Cally?
- powtórzył. - Czy dlatego, że ci na mnie nie zależało? Jeśli to prawda, to nie wiem, co zrobię. Nie
wiem, jak zdołam przeżyć całą resztę życia bez ciebie.
- Bałam się - wyznała Cally. - Bałam się potwierdzenia tego, co powiedziała Adele. Wolałam uciec i
może nawet umrzeć... Bo widzisz, ja też się w tobie zakochałam tamtego pierwszego dnia.
- Uśmiechnęła się słabiutko. - Bardzo żałuję, że nie zdecydowałeś się na paprocie.
- Okropnie niewygodne - Nick po raz pierwszy od dawna naprawdę się uśmiechnął. - Wolałem czystą
pościel i ciebie całkiem nagą, tylko w obrączce na palcu.
Cally wreszcie do niego podeszła. Nick wziął ją na ręce i zaniósł do łóżka. Słońce chyliło się ku
zachodowi, kiedy znów byli gotowi do rozmów.
- Cieszę się, że to straszne nieporozumienie z Nanessa wreszcie się wyjaśniło - zaczęła Cally. - Myślisz,
że uda nam się kiedyś zaprzyjaznić? Bo kiedy jej tata przyprowadził mnie do domu, miała taką minę,
jakby mnie chciała udusić.
- Miała powód. - Nick podparł się na łokciu, popatrzył z góry na swoją piękną żonę. - To jej się
wypłakiwałem po twojej ucieczce. Doprowadzała mnie do stanu używalności, kiedy się upijałem do
nieprzytomności, i pilnowała, żebym sobie nie zrobił krzywdy. Któregoś dnia mi powiedziała, że skoro
jestem aż takim idiotą, że mimo wszystko nadal bardzo cię pragnę, to powinienem cię znalezć.
Poruszyć niebo i ziemię, odszukać cię i przywiezć z powrotem do domu. Naprawdę miała powody,
żeby za tobą nie przepadać. Ale jak się dowie, co ci nagadała Adele, pewnie będzie tak samo
przerażona jak ja.
- Po co ci jest potrzebny Dower House? - zapytała Cally. Miała serdecznie dosyć tych wszystkich
ponurych wspomnień. -Myślałam, że dla mnie, ale...
- O tym też miałem z tobą porozmawiać - przerwał jej Nick. - Moja mama doszła do wniosku, że
mieszkanie w namiocie w jakimś lesie deszczowym na samym końcu świata już jej nie odpowiada.
Chciałaby rozpocząć nowe życie jako szczęśliwa babcia. Oczywiście nadal będzie prowadzić wykłady,
ale tylko w Anglii. Mogłaby zamieszkać w Dower House, ale pod warunkiem, że ty się na to zgodzisz.
- Fantastyczny pomysł - Cally się uśmiechnęła. - Będziemy mieli osobistą opiekunkę do dziecka i to
taką, która umie sobie poradzić z małym chłopcem.
- Ta wiedza jej się nie przyda - Nick pokręcił głową - bo my będziemy mieli dziewczynkę.
- Nic z tego - zaprotestowała Cally. - Najpierw będzie chłopiec. Musisz mieć dziedzica.
- Dziewczynka - upierał się Nick.
- No dobrze - ustąpiła Cally. - Zresztą, kto wie, może będą blizniaki.
I rzeczywiście, pewnego zimowego poranka przyszły na świat bliznięta Tempestow. Chłopiec i
dziewczynka. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl