[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Muszę zwrócić mojąflotę przeciwko złu, jakie uosabia Jacen... chociaż potem będę musiała
patrzeć, jak zabija moje dziecko. Tenel Ka wysłała w Moc wszechogarniającą falę rozpaczy.
Luke miał ochotę ją objąć, ale wśród tylu świadków takie zachowanie byłoby karygodne.
Zobaczył, że Cilghal mimowolnie zrobiła krok w ich stronę, ale zaraz się opanowała i wróciła na
swoje miejsce.
Czy twój wywiad wie, gdzie znajduje się teraz Allana? zapytał. Czy próbowaliście
zorganizować akcję ratunkową?
Nie musieli szukać. Sama ją wyczuwam. Raz jest na Coruscant, drugi raz gdzie indziej. Jej
lokalizacja odpowiada przemieszczaniu się Anakina Solo".
Teraz dopiero fakty sprzed paru dni ułożyły się w głowie Luke'a w logiczną całość. Ta mała
dziewczynka, której Jacen używał jako ludzkiej tarczy... to musiała być Allana. Luke postanowił
o tym nie wspominać.
Pogrążona w żalu królowa matka nie jest dla Hapan bardziej użyteczna niż pogrążony w żalu
Jedi dla Zakonu. Może po prostu polecimy i odbierzemy Allanę?
Spojrzała na niego z jeszcze większym przerażeniem w oczach
nie chciała dopuścić do siebie nadziei na takie rozwiązanie.
Gdybym sądziła, że to jest wykonalne, już bym to zrobiła
powiedziała.
Jeden były Jedi i nieograniczone bogactwa potrafią dokonać różnych rzeczy. Luke wskazał
szerokim gestem cały księżyc. Ale Zakon Jedi może dokonać jeszcze większych czynów.
Nie mogłabym was o to prosić...
I nie poprosiłaś. Ale uważam, że to właściwy krok. Właściwy zarówno z punktu widzenia
osobistego, jak i militarnego. Bez Allany Jacen straci wpływ na Konsorcjum. Jeśli admirał
Niathal dowie się o grozbie zabicia Allany, może przemyśleć swój sojusz z Jacenem. A kiedy
szanse na zwycięstwo odwrócą się od Sojuszu, Jacen i Niathal zapewne poproszą o pokój. Jak
widzisz, odbicie Allany może zakończyć tę wojnę, Tenel Ka. Wyciągnął do niej rękę. Oto oferta
Zakonu Jedi.
Powoli, jakby nie wierząc we własne szczęście, Tenel Ka ujęła jego dłoń.
Konsorcjum Hapes przyjmuje. Z wdzięcznością.
ROZDZIAA 23
System gwiezdny MZX32905, w pobliżu Bimmiel
Sokół Millenium" wyszedł z nadprzestrzeni poza pasem asteroid systemu gwiezdnego
MZX32905, daleko od latających i wirujących zagrożeń, jakie stwarzały dla nawigacji. Han i
Leia widzieli jednak ten pas na czujnikach jako szeroką linię nieregularnych brył, różniących się
masą kształtem i trajektorią lotu.
W chwilę pózniej o kilkadziesiąt kilometrów za Sokołem" pojawił się myśliwiec Xwing Jaga.
Oznaczało to, że są tam również stealthXy Jainy i Zekka. Han nie zawracał sobie głowy
poszukiwaniem ich na czujnikach. Pewnie wychwyciłby ich ślady, ale byłoby to niepotrzebna
strata czasu.
Leia uruchomiła panel łączności, ustawiła transmisję na najniższą moc i skierowała wprost na
myśliwiec Jaga.
Zaczynamy skan czujnikami pasywnymi odezwała się. Dokonamy obliczeń dla wszystkich
widocznych asteroid odpowiedniej wielkości, wykreślając ich lokalizację w czasie, kiedy był tu
Jacen z Benem. Nie usłyszała odpowiedzi, ale też nie oczekiwała jej. Wyczuwała Jainę i
pozostałą dwójkę w Mocy i wiedziała, że cierpliwie, spokojnie czekają. Na pewno ją słyszeli.
Han obserwował, jak na tablicy czujników zaczynają pojawiać się dane. Czerwone punkty, każdy
z nich oznaczony kodem alfanumerycznym, przypisanym przez komputer nawigacyjny Sokoła",
wskazywały, gdzie teraz znajdują się asteroidy. Potem pojawiły się żółtawe kropki z
odpowiednimi oznaczeniami, pokazując, gdzie te same asteroidy znajdowały się miesiąc
wcześniej.
Han wyregulował skalę obrazu czujników tak, aby ukazywał cały pas asteroid.
Ustawię cele według priorytetów, żebyśmy wiedzieli, od czego rozpocząć zwiedzanie
zaproponował.
Leia spojrzała na niego z powątpiewaniem.
Pewnie zrobisz to, opierając się na swojej głębokiej wiedzy z zakresu wydobycia rudy i technik
wydobywczych.
Raczej wykorzystując moją znajomość sposobu myślenia korporacyjnych sztywniaków odgryzł
się Han. Wiem, że lubią duże, okrągłe przedmioty. Dlatego najpierw skoncentrujemy się na
dużych, okrągłych asteroidach.
Leia oparła brodę na dłoniach.
Chyba nie bolałoby to mnie aż tak, gdybym nie wiedziała, że możesz mieć rację.
Rezydencja Lumiyi na satelicie
Alema poczuła lekkie zawirowanie w Mocy. Nic wielkiego, mniej więcej jak sen, w którym
grozna postać pochyla się nad twoim posłaniem.
Ona jednak od dawna nauczyła się doceniać pozornie nieważne zdarzenia. Odrzuciła koc, wstała
i ubrała się pospiesznie na tyle pospiesznie, na ile może osoba z jednym ramieniem.
Rezydencja była cicha, jeśli nie liczyć szumu klimatyzacji. Pokoje, które niegdyś należały do
Lumiyi, oświetlone były jedynie przez przyćmione na noc pręty żarowe i nie było w nich potwo-
rów dopóki Alema nie zasnęła. Zagłębiając się w Moc, czuła wiele setek metrów pod sobą
zródło energii, które pewnego dnia może przywrócić równowagę w galaktyce.
Na pozór nie zdarzyło się nic, co mogłoby spowodować to zawirowanie, ale przecież je poczuła.
Wsiadła do jednej z niewielu pracujących turbowind i dotarła do najwyższego poziomu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]