[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Egejskiego, morza Marmara, Bosforu i znacznej części mo-
rza Czarnego zamieszkane są przez Greków, którzy na tej
podstawie uważają za swą ojczyznę, za swą własność wszyst-
kie przyległe prowincje, a więc i Krym i północne brzegi
mórz Czarnego i Azowskiego. Rosjanie są więc dla nich
uzurpatorami. Grek nie może kochać tego, kto zagarnął
część jego ojczyzny, a Rosja panuje w Odessie, Sewastopolu,
Teodozji, Kerczu, Taganrogu. To jest pierwsza przyczyna
zawiści i nienawiści.
Drugą jest nieustanne wzmaganie się żywiołu słowiań-
skiego na zajętych przez niego greckich terytoriach, tym bar-
dziej, że Słowianie pchają się wciąż naprzód i osadzają Mace-
donię, w której niegdyś panował Aleksander Wielki.
A ponieważ wrogowie naszych wrogów, są naszymi przy-
jaciółmi, przeto takim przyjacielem Grecji stała się Anglia.
W r. 1878 ochroniła ona Konstantynopol i Bosfor od rosyj-
skiego zaboru, następnie położyła veto przeciw powstaniu
Wielkiej Bułgarii. Anglia posiada tylko mały kawałek grecki,
wyspę Cypr, ale i tę z czasem zwróci Grekom, za co ręczy
fakt zwrotu przez Anglię wysp jońskich, będących w jej po-
siadaniu jeszcze  przed czterdziestu laty.
Zresztą przyjazń z Anglią jest, według Greków, ludzi bar-
dzo praktycznych, nie tylko pożądana, ale i konieczna.
Czymże jest dziś Grecja?  kawałkiem ziemi, składającej
się z brzegów i wysp. Jest to jakby ręka, której wszystkie
palce łatwo mogą stać się zdobyczą floty nieprzyjacielskiej.
A wszyscy wiedzą, iż na morzu Zródziemnym Anglia jest
wszechpotężna. Najlepiej zaś to czują Grecy, jako żeglarze
i kupcy.
Na pochwałę wyrozumiałości p. Gorłowa powiedzieć po-
trzeba, że grecką antypatię do Rosji uważa za rzecz całkiem
naturalną, zupełnie usprawiedliwioną.  Musimy raz na za-
wsze stwierdzić  powiada w końcu  iż na brzegach, omy-
wanych ciepłymi wodami morza Egejskiego, Grek jest przy-
wiązany do Anglika, jak sługa do swego pana .  Lekcewa-
żyć tego p. Gorłow nie radzi, zwłaszcza, iż Grek nie przy-
 106 
wiązuje żadnego znaczenia do religii, kiedy idzie o sprawy
polityczne. Rosja zatem otwarcie powinna działać przeciw
Grekom, jako swoim wrogom.
Sąsiadka Grecji, Turcja, niepokoi znowu jakiegoś publi-
cystę, z Prawosławnogo Wostoka (Wschód prawosławny). Za-
rzuca on dyplomacji rosyjskiej, że umie zwiększać tylko sze-
regi wrogów Rosji i wzmacniać ich siły.  Rodzone dziecko
tej dyplomacji, wielka Germania, już od r. 1878 pracuje
nad tym, aby z Turcji utworzyć potężnego dla Rosji nieprzy-
jaciela. Niemcy otoczyli opieką finanse tureckie, a oprócz
tego od lat 20 dają Turcji swoją najlepszą broń i swych ofi-
cerów, którzy fanatyzm tureckiego żołnierza potrafili pode-
przeć żelazną niemiecką dyscypliną. Terazniejsza turecka
armia nie jest już tą samą, jaka była pod Szumlą w r. 1828
i pod Szypką w r. 1877. Dziś jest ona świetnie zorganizo-
waną i przedstawia siłę półtora miliona wyćwiczonych żoł-
nierzy przeciw Rosji i prawosławnym Słowianom. Powstaje
nowa  wysoka i silna ściana .
Nawet Francja nie podoba się niektórym publicystom
w rodzaju kniazia Mieszczerskiego. Na czym mamy polegać?
 pytają, kiedy wczoraj we Francji był rząd inny, a jutro
znowu inny nastanie. Francuzi są łatwo zapalni i łatwo też
ostygają. Chwilowy interes połączył narody, które nic wspól-
nego ze sobą nie mają. Romans wprawdzie trwa dość długo,
ale pierwsza lepsza chwila go przerwie. Dla  narodowców
rosyjskich przedstawiałaby większą gwarancję Francja mo-
narchiczna.
Dla oryginalności warto zanotować jeden głos odmien-
ny. Zanim Old Gentleman poszedł na Sybir za satyrę o Alek-
sandrze III, w jednym z ostatnich swych felietonów w Ros-
sii wyraził szczery żal za Francją.  Smutno mi bez Francji!
pisał. Jak to  bez ?  wszak Francja istnieje, jest nawet
przyjaciółką Rosji. E! nie, to nie ta Francja, którą znaliśmy.
Tamtej postęp był  naszym ideałem , tamta  przez dwieś-
cie lat była dla nas wielkim sądem moralnym, ostatnią in-
stancją poglądową  dzisiejsza zaś zabiega o to, abyśmy
my jej nie sądzili .  Przedtem społeczeństwo rosyjskie wi-
działo we Francji świątynię apelacji praw człowieka  dzi-
 107 
siejsza Francja jest taką, jak my& Znalezliśmy brata, aleśmy
stracili nauczyciela& Zawojowaliśmy wielkie państwo, ale
duch, który je stworzył, opuścił je  i zaprzyjazniliśmy się
tylko z jego mięsem i kośćmi . Inaczej mówiąc, Rosja przez
przyjazń francuską nie stała się europejską, ale Francja na-
tomiast została kozacką.
1 lipca 1902
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl