[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jego talię i przyciągnęła go do siebie. Ramiona oplotła wokół jego szyi.
Pocałowała go gorąco, namiętnie, tak że w jego pamięci wspomnienia o ich
młodzieńczym romansie zaczęły się zacierać. Teraz chwile z nią, ta gorąca
namiętność, odsuwały w zapomnienie wszystko inne.
Widok jej pięknego ciała na ebonitowym wieku fortepianu zapierał mu
dech w piersiach. Jej rozrzuconej włosy tworzyły aureolę wokół głowy.
Malcolm wiedział że nie zapomni tego obrazu do końca życia. Celia wryła mu
108
R
L
T
się w pamięć, w duszę.
Znów należała do niego.
Siedziała w jedwabnej pościeli w sypialni Malcolma. Jej ciało płonęło
żarem i omdlewało. Kochali się na fortepianie, na stojąco przy ścianie, w
łóżku i pod prysznicem. Teraz znów leżeli w łóżku. To znaczy Celia była w
łóżku, bo Malcolm poszedł do salonu po tacę z serami i owocami. Nie
zmrużyli oka przez większą część nocy, ale nie tylko się kochali.
Mniej więcej w środku nocy Malcolm przyniósł do pokoju gitarę i
śpiewał różne głupie piosenki, które wymyślał na poczekaniu. Celia śmiała
się do rozpuku i kpiła z niego, w odpowiedzi biorąc gitarę i komponując
własne utwory.
Uznała, że skoro nad ranem wyruszą do Londynu, będzie mogła pospać
w samolocie. Na razie chciała wycisnąć maksimum ze wspólnej nocy z
Malcolmem, ponieważ przyszłość opierała się na zbyt niepewnym gruncie, a
za żadne skarby nie chciała posunąć się do czegokolwiek, co mogłoby
wywołać atak paniki.
Ich wspólna noc pozostawiła niezrównane wrażenia, jedyne w swoim
rodzaju. Celia nie chciała myśleć ani o zagrożeniach w Ameryce, ani o
przyszłości.
Malcolm usiadł obok niej, uważając, by sery i owoce z tacy nie
wylądowały na puchowej kołdrze.
 Przykro mi, że nie zwiedziłaś Amsterdamu. Jutro w Londynie
będziemy mieć wieczór dla siebie, taki dzień przerwy przed dwoma
kolejnymi koncertami. A potem lecimy do Madrytu.
Malcolm otworzył jedną z dobrze schłodzonych butelek i nalał wody do
dwóch kryształowych szklanek.
 Mam wyrzuty sumienia, że prawie nic nie zwiedziłaś i nie
109
R
L
T
odpoczęłaś, będąc w jednym z najpiękniejszych miast świata. Zaplanuj
jutrzejszy dzień tak, jak chcesz.
 Chcę więcej tego, co robimy teraz.  Wsunęła do ust winogrono.
 Nie mam nic przeciwko temu.  Malcolm ugryzł owoc, lekko
przygryzając sobie palce.
Celia wyszeptała coś seksownym głosem i schyliła się, by scałować
słodki smak, który pozostał na ustach Malcolma.
 Zamkniemy się w hotelu...
 Szczerze mówiąc, mam w Londynie prywatne mieszkanie.  Bawił
się jej włosami, wciąż wilgotnymi po wspólnej kąpieli pod prysznicem.
 Aha, istotnie. Twoja matka ma tam apartament.
Odchyliła się do tyłu, biorąc szklankę z wodą i unikając wzroku
Malcolma. Czy podczas trasy koncertowej syna Terri Ann będzie bardziej
otwarta na obecność Celii? Jeśli nie, wspólne użytkowanie jej apartamentu
byłoby dość niezręczne.
 Tak, ale ja mam własny dom. Nie bój się, nie ulokuję cię w mieszkaniu
mojej mamy, żebym się musiał przemykać do ciebie w środku nocy.
W takim razie może mogłaby się z nią zobaczyć?
 Twoja mama nigdy za mną nie przepadała i ja to rozumiem 
powiedziała.  Byłeś jej oczkiem w głowie. Naprawdę godne podziwu jest to,
że harowała, aby zapewnić ci jak najlepszy byt.
 Celia, muszę ci wyznać, że jestem nie tylko muzykiem.
 Wiem. Jesteś również uzdolnionym kompozytorem.
Pomyślała o piosenkach, jakie dla niej pisał, gdy byli młodsi, a poza tym
o kilkunastu nagrodzonych melodiach, jakie na przestrzeni lat wskoczyły do
czołówki listy bestsellerów.
 Miałem na myśli coś innego.
110
R
L
T
 Hm.  Poczuła rozczarowanie i jakby zamęt w głowie.  A więc co
chciałeś mi powiedzieć?
Malcolm odetchnął głęboko.
 Nie mogę wyznać ci wszystkiego, ale chcę, żebyś wiedziała, że mam
do ciebie zaufanie. Wiążą mnie pewne zobowiązania. Pracuję dla pułkownika
Salvatorego. A pułkownik Salvatore... pracuje dla Interpolu.
111
R
L
T
ROZDZIAA JEDENASTY
Celia starała się zrozumieć, co Malcolm przed chwilą powiedział, ale
uznała to za szokujące i niewiarygodne. Malcolm nie mógł tego mówić serio!
Tylko że zupełnie nie wyglądało na to, żeby kręcił.
A więc jest kimś w rodzaju tajnego agenta.
 Interpol?  zapytała, pragnąc poznać dalsze szczegóły, znalezć jakiś
układ odniesienia wskazujący, że to może być prawda.  Tracę wątek.
Musisz mi pomóc to zrozumieć.
 To, co usłyszysz, jest tylko do twojej wiadomości. Otóż Salvatore
kieruje grupą tajnych agentów pracujących dla Interpolu jako wolni strzelcy.
Ci ludzie, do których zwraca się raz lub dwa razy w roku, pomagają
gromadzić dowody na potrzeby międzynarodowych śledztw dotyczących
przestępczości. Z racji zawodu bywam w różnych wpływowych kręgach, a
niektóre z nich mają podejrzane powiązania. Kiedy ma się kogoś takie go jak
ja, nie trzeba poświęcać miesięcy na to, żeby budować przykrywkę.
Kiedy to tłumaczył, w pamięci Celii przesuwały się pewne dawne
wydarzenia. Część z nich zaczęła układać się w logiczną całość.
 To stąd twoja wiedza o pogróżkach pod moim adresem. Masz
kontakty, i to w różnych sferach.  Nagle uświadomiła sobie coś, co zmroziło
jej krew w żyłach.
 Kazałeś mnie śledzić...
 Obserwowałem cię z daleka, bo chciałem wiedzieć, że nie dzieje się
nic złego.  Zmarszczył brwi.  Poprosiłem mojego szefa, żeby mnie
informował o ewentualnych twoich problemach. Ale pamiętaj, tylko ty znasz
prawdę o moim drugim zajęciu.
112
R
L
T
 Nie powiedziałeś o tym nawet swojemu menedżerowi? Ani żadnemu z
przyjaciół?
Ci wszyscy jego przyjaciele, którzy chodzili do szkoły pułkownika, czy
oni przyjechali, aby jej pilnować? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl