[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przez szeregi Prusaków, którzy wyprzedzili go już na pół mili. %7ładen strzał, żadna kula się go
nie ima. Wreszcie dobiega do Jemappes, zatrzymuje siÄ™ na chwilÄ™, ponawiajÄ…c raz jeszcze
próbę zebrania swych sił. Wszystkie wysiłki jednak udaremnia noc, ogólne rozprzężenie,
nade wszystko zaś dziki pościg Anglików.
Musi więc cesarz, jak po Moskwie, powiedzieć sobie, że wszystko po raz drugi zostało
stracone i że teraz znów będzie mógł już tylko w Paryżu utworzyć nową armię, by ratować
FrancjÄ™. Rusza tedy w dalszÄ… drogÄ™, zatrzymuje siÄ™ w Philippeville i 20 czerwca przybywa do
Laon.
Piszący te słowa widział Napoleona tylko dwa razy w życiu, i to w ciągu jednego tygodnia
podczas krótkiego postoju dla zmiany koni. Po raz pierwszy, gdy wyruszał do Ligny, po raz
drugi zaś, gdy wracał z Waterloo. Za pierwszym razem widziałem go w blasku promieni
słonecznych, za drugim przy świetle księżyca, po raz pierwszy  wśród radosnych okrzyków
tłumów, po raz drugi  wśród grobowej ciszy.
W obu wypadkach Napoleon siedział w tym samym wozie, na tym samym miejscu, ubrany
w ten sam mundur, za każdym razem to samo nieokreślone i pełne rezygnacji spojrzenie, ta
60
sama spokojna i nie zdradzająca żadnej namiętności twarz. Nieco głębiej tylko pochylił głowę
na piersi, gdy wracał.
Był to smutek z powodu bezsennie spędzonej nocy, czy też ból utraconego świata?
Dnia 21 czerwca Napoleon znów jest w Paryżu. Nazajutrz izba panów i izba poselska
ogłaszają się jako permanentnie obradujące, każdy zaś, kto by je chciał rozwiązać, ogłoszony
będzie jako zdrajca kraju. Tego samego dnia Napoleon abdykuje na rzecz syna.
Dnia 8 lipca do Paryża wkracza z powrotem Ludwik XVIII; 14 lipca Napoleon,
odrzuciwszy propozycję kapitana Baudina, który chce go wywiezć do Stanów
Zjednoczonych, udaje się na pokład  Bellerofonta , skąd wysyła do księcia-regenta Anglii
następujące pismo:
 Wasza Królewska Mość!
Wydany w ręce mocarstw dzielących mój kraj oraz zdany na nieprzyjazń wielkich państw
Europy, uważam swoją karierę polityczną za skończoną. Przychodzę tedy, jak Temistokles,
osiąść u ogniska brytyjskiego narodu. Oddaję się pod opiekę jego ustaw, o którą proszę
Waszą Królewską Wysokość jako najpotężniejszego, najbardziej wytrwałego i
najwspaniałomyślniejszego spośród moich nieprzyjaciół.
Napoleon
Wieczorem 26 lipca  Bellerofont zarzucił kotwicę w porcie Plymouth. Tu rozeszła się
najpierw wieść o deportacji na Wyspę Zwiętej Heleny. Napoleon nie chciał dać wiary tym
pogłoskom. Jednak 30 lipca angielski komisarz przedłożył mu rozkaz deportowania.
Wzburzony, chwyta za pióro i pisze te słowa:
 Protestuję uroczyście w obliczu niebios i ludzi przeciwko pogwałceniu mych
najświętszych praw i rozporządzaniu przemocą moją osobą i moją wolnością. Przybyłem na
pokÅ‚ad «Bellerofonta» z wÅ‚asnej woli i nie jestem wiÄ™zniem, lecz goÅ›ciem Wielkiej Brytanii.
Udałem się nawet na pokład z polecenia kapitana, który oświadczył mi, że ma rozkaz swego
rządu, by mnie przyjąć i wraz z moim otoczeniem zawiezć do Anglii, jeśli sobie tego życzę.
Przyszedłem z dobrej woli, by oddać się w opiekę praw angielskich. Z chwilą, gdy znalazłem
siÄ™ na pokÅ‚adzie «Bellerofonta», byÅ‚em u ogniska brytyjskiego narodu. JeÅ›li dajÄ…c kapitanowi
okrętu rozkaz przyjęcia mnie wraz z towarzyszącymi mi osobami, rząd angielski chciał
zarzucić na mnie sidła, to popełnił zbrodnię wobec własnego honoru i znieważył swą banderę.
Gdyby w istocie miała nastąpić deportacja, daremnie zapewnialiby Anglicy o swej
lojalnoÅ›ci, swych prawach i wolnoÅ›ci. GoÅ›cinność «Bellerofonta» przekreÅ›liÅ‚aby po wszystkie
czasy brytyjski honor.
Apeluję do historii. Orzeknie ona, iż wróg, który przez długie czasy z otwartą przyłbicą
walczył z narodem angielskim, teraz dobrowolnie się zjawił, by w nieszczęściu szukać azylu i
ochrony jego ustaw. Jakiż większy dowód poszanowania, jakiż wymowniejszy objaw
zaufania mógł złożyć narodowi angielskiemu? Jakże jednak odpowiedziała Anglia na tę
wielkoduszność? Uczyniła gest, jak gdyby chciała temu wrogowi podać gościnną dłoń, gdy
zaś w dobrej wierze schronił się pod jej opiekę, złożono go w ofierze.
Na pokÅ‚adzie «Bellerofonta», na morzu.
Napoleon .
Ten głos protestu nie został wysłuchany. Dnia 7 sierpnia Napoleon musiał opuścić
 Bellerofonta i przenieść się na pokład okrętu  Northumberland . Rozkaz ministerialny
opiewał, iż Napoleonowi ma być odebrana szpada. Admirał Keith nie chciał wykonać tego
rozkazu. W poniedziałek 7 sierpnia 1815 r.  Northumberland podniósł kotwicę, by odpłynąć
na Wyspę Zwiętej Heleny. Dnia 16 pazdziernika, w siedemdziesiąt dni po wyjezdzie z Anglii
i sto dni po opuszczeniu Francji, wstąpił Napoleon na ową skalistą wysepkę, której nie miał
już opuścić.
Anglia jednak ściągnęła na siebie w całej pełni hańbę swej zdrady. Od 16 pazdziernika
1815 r. mieli królowie swego Chrystusa, narody zaś swego Judasza.
61
NAPOLEON
NA WYSPIE ZWITEJ HELENY
Napoleon spędził noc w zajezdzie, gdzie czuł się bardzo niedobrze. Nazajutrz o godzinie 6
rano udał się konno w towarzystwie wielkiego marszałka Bertranda i admirała Keitha do
Longwood, do owego domku, który admirał Keith przeznaczył mu na siedzibę. Gdy admirał
odjechał, cesarz pozostał w pawilonie należącym do domku wiejskiego, który stanowił
własność zamieszkałego na wyspie kupca, nazwiskiem Balcombe. Było to prowizoryczne
mieszkanie Napoleona i tu miał pozostać do czasu, gdy Longwood będzie przygotowane na
jego przyjęcie. Napoleon czuł się poprzedniego wieczoru tak niedobrze, że choć pawilon ten
był niemal zupełnie nie umeblowany, nie chciał powrócić do miasta.
Gdy wieczorem Napoleon zamierzał udać się na spoczynek okazało się, że jedyne okno
jego sypialni nie ma ani szyb, ani okiennic, ani firanek. Pan de Las Cases i jego syn
przesłonili okno, jak mogli najlepiej, sami zaś ulokowali się na poddaszu, śpiąc na
materacach. Kamerdynerzy ułożyli się do snu otuleni w płaszcze, na ziemi, pod drzwiami.
Nazajutrz rano Napoleon spożył śniadanie na nie nakrytym stole, bez serwety, jedzenie zaś
składało się z resztek obiadu z poprzedniego dnia.
Stan ten uległ z czasem poprawie. Z  Northumberiandu zniesiono bieliznę stołową i
srebrną zastawę, dowódca 53 pułku zaś ofiarował namiot, który rozbito w ten sposób, by [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl