[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Każda znajdująca się tutaj rzezba ma przesuwać punkt połączenia  ciągnął don Juan.  Zacznij się
wpatrywać w którąś z nich, wycisz umysł i sprawdz, czy twój punkt połączenia pozwala się przesunąć.
 Skąd będę wiedział, że się przesunął?
 Zobaczysz i poczujesz rzeczy, do których normalnie nie masz dostępu.
Wpatrywałem się w rzezby i zobaczyłem i usłyszałem rzeczy, które na próżno starałbym się opisać.
Kiedyś, w przeszłości, oglądałem te rzezby, ale zajmowałem się nimi tylko z antropologicznego punktu
widzenia, cały czas mając w pamięci naukowe opisy archeologów. Ich opisy funkcji tych rzezb,
głęboko osadzone w sposobie pojmowania świata przez człowieka dwudziestego wieku, po raz
pierwszy wydały mi się przejawem głębokiego uprzedzenia, jeśli nie kretyństwa. To, co powiedział mi
o nich don Juan i co sam usłyszałem i ujrzałem, wpatrując się w nie, było bardzo odległe od tego, co
zawsze na ten temat czytałem.
Czułem się nieswojo i czułem się zobowiązany przeprosić don Juana za to, co wziąłem za moją
podatność na sugestie. Nie śmiał się ze mnie ani nie stroił sobie żartów. Cierpliwie wyjaśniał mi, że
czarownicy potrafili zostawiać dokładne opisy swoich odkryć w odpowiednich położeniach punktu
połączenia. Utrzymywał, że chcąc dotrzeć do sedna opisu zapisanego na papierze, musimy
wykorzystać naszą umiejętność wczucia się lub wyobrażenia sobie opisywanej sytuacji, by przejść od
papieru do konkretnego doświadczenia. Jednakże w świecie czarowników nie istnieją przekazy pisane
na papierze, a więc kompletne zapisy, które można na nowo przeżyć, a nie tylko o nich przeczytać,
pozostawiono w odpowiedniej pozycji punktu połączenia.
Dla ilustracji swego wywodu don Juan opowiedział o naukach czarowników o drugiej uwadze. Udziela
się ich wówczas, gdy punkt połączenia ucznia nie znajduje w swym normalnym położeniu. Tak właśnie
punkt połączenia staje się swoistym zapisem lekcji. Aby odtworzyć lekcję, uczeń musi przemieścić
swój punkt połączenia do miejsca, w którym się znajdował podczas lekcji. Don Juan zakończył swe
wyjaśnienia, powtarzając mi, że ponowne umieszczenie punktu połączenia we wszystkich miejscach,
w których się znajdował podczas udzielonych lekcji, jest wielkim dokonaniem.
Niemal przez cały rok don Juan nie pytał mnie o moje trzecie zadanie śnienia. Aż nagle, pewnego dnia
zażyczył sobie, bym mu opisał najdrobniejsze szczegóły moich ćwiczeń w śnieniu.
Pierwszą rzeczą, o której mu powiedziałem, to zadziwiająca regularność moich snów. Przez całe
miesiące śniłem, że przypatruję się sobie, jak śpię w moim łóżku. Najbardziej zastanawiająca była
powtarzalność tych snów; miałem je dokładnie co cztery dni, jak w zegarku. W pozostałe trzy dni
działo się to, co zawsze; przyglądałem się wszystkim przedmiotom we śnie, zmieniałem sny, a od
czasu do czasu, powodowany samobójczą ciekawością, podążałem za tropicielami, aczkolwiek
zawsze miałem potem wielkie wyrzuty sumienia. Przypominało mi to potajemne branie narkotyków.
Ale realność tamtego świata przyciągała mnie jak magnes.
W skrytości ducha czułem się w pewien sposób zwolniony od całkowitej odpowiedzialności, ponieważ
don Juan sam zaproponował, żebym zapytał wysłannika, co zrobić, aby uwolnić niebieskiego tropiciela
uwięzionego pomiędzy nami. Don Juan chciał, abym zadał to pytanie podczas moich rutynowych
ćwiczeń w śnieniu, ale ja zinterpretowałem to tak, że mam zadać to pytanie wysłannikowi, kiedy będę
w jego świecie. Tak naprawdę chciałem spytać wysłannika, czy istoty nieorganiczne zastawiły na mnie
pułapkę. Wysłannik nie tylko odpowiedział mi, że wszystko, co powiedział mi wcześniej don Juan, było
prawdą, ale także dał mi instrukcje, w jaki sposób Carol Tiggs i ja mamy uwolnić tropiciela.
 W zasadzie spodziewałem się, że twoje sny będą regularne  powiedział don Juan po wysłuchaniu
mojej relacji.
 Dlaczego się spodziewałeś czegoś takiego, don Juanie?
 Z powodu twojego związku z istotami nieorganicznymi.
 Ale to już było i minęło, don Juanie  skłamałem w nadziei, że nie będzie dalej drążył tego tematu.
 Chcesz mi oszczędzić zmartwień, co? Nie musisz. Wiem, jak jest naprawdę. Wierz mi, jak już raz z
nimi zagrasz, wejdzie ci to w krew. Zawsze będą cię ściągać. Albo, co gorsza, ty będziesz zawsze
ściągał je.
Przyglądał mi się i wina musiała malować mi się na twarzy, bo aż zaczął się śmiać. Po chwili jednak
znów spoważniał i powiedział:
 Jedyne wytłumaczenie regularności twoich snów jest takie, że istoty nieorganiczne znów chcą cię
ugłaskać. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl