[ Pobierz całość w formacie PDF ]

że to Sobek przekonał Imhotepa, żeby wykluczył Ipy z udziału w spółce?
Henet znów zaniosła się swoim zwykłym lamentem.
 Jestem zbyt zajęta w domu, żeby marnować czas na bieganie i rozpowiadanie róż-
nych rzeczy, a już szczególnie Kameniemu. Na pewno nigdy bym z nim nie rozmawia-
ła, gdyby on nie przyszedł i sam nie rozpoczął rozmowy. Jest bardzo miły, sama mu-
sisz przyznać, Eso  i nie jestem jedyną, która tak uważa. O, nie! A jeśli młoda wdowa
chce zawrzeć nowy kontrakt, cóż, zwykle podoba jej się młody, przystojny mężczyzna.
Chociaż nie wiem, co na to powie Imhotep. Kameni jest tylko młodszym skrybą.
 Nieważne czym jest, a czym nie jest Kameni! Czy powiedziałaś mu, że to Sobek
sprzeciwiał się, aby Ipy został wspólnikiem?
 Ależ doprawdy, Eso, nie mogę pamiętać wszystkiego, co mówiłam, a czego nie
mówiłam. Oczywiście nie poszłam i nikomu nic nie mówiłam, to pewne. Ale mogłam
z kimś zamienić słowo tu czy tam, a sama wiesz, że Sobek mówił, i Jahmose także, cho-
ciaż nie tak głośno i nie tak często  że Ipy jest zaledwie chłopcem i że to nie zda eg-
zaminu. Z tego co wiem, Kameni mógł sam usłyszeć, jak to mówili, wcale nie ode mnie.
Nigdy nie plotkuję, ale od tego mamy język, żeby mówić, a ja nie jestem głuchoniema.
 O nie, z całą pewnością nie jesteś  odparła Esa  a język, Henet, może czasem
stać się bronią. Język może spowodować śmierć  może spowodować więcej niż jedną
śmierć. Mam nadzieję, że twój język, Henet, nie spowodował niczyjej śmierci.
 Eso, dlaczego mówisz takie rzeczy! Co masz na myśli? Jestem pewna, że nigdy nie
powiedziałam nikomu tego, o czym nie mógłby wiedzieć cały świat. Jestem taka oddana
całej rodzinie  oddałabym życie za każdego z was. Och, nie doceniacie oddania starej
Henet. Obiecałam ich drogiej matce...
 Ha  przerwała jej Esa  jest i mój tłuściutki trzciniak, przyrządzony z porami
i selerem. Pachnie wybornie, przyprawiony w sam raz. Ponieważ jesteś tak oddana, mo-
żesz skosztować tego z jednej strony  na wszelki wypadek. Może być zatruty.
 Eso!  zaskowyczała Henet  zatruty? Jak możesz tak mówić! Przyrządzony
w naszej własnej kuchni!
 Cóż  odparła Esa  ktoś musi tego skosztować... na wszelki wypadek. I najlepiej,
jeśli to będziesz ty, Henet, skoro tak pragniesz umierać za każdego członka rodziny.
Nie sądzę, żeby to była bolesna śmierć. No, Henet. Zobacz, jaki jest tłuściutki, soczysty
i smakowity. Nic, dziękuję, nie chcę stracić mojej małej niewolnicy. Jest młoda i wesoła.
Ty już masz za sobą najlepsze lata, Henet, i nie miałoby wielkiego znaczenia, co się z to-
bą stanie. A teraz otwórz usta... Wyśmienite, prawda? Widzę, że jesteś zielona na twarzy.
Nie podoba ci się mój mały żart? Ha, ha, ha.
Esa zaniosła się śmiechem, a gdy się uspokoiła, przystąpiła żarłocznie do jedzenia
swojej ulubionej potrawy.
Rozdział szesnasty
Drugi miesiąc lata  dzień pierwszy
Zakończono naradę w świątyni. Ułożono i poprawiono petycję. Hori i dwóch pisa-
rzy ze świątyni byli bardzo zajęci. Teraz wreszcie podjęto pierwszy krok.
Kapłan nakazał odczytanie szkicu petycji.
Do Najdostojniejszego Ducha Ashayet. Od twego brata i męża. Czy siostra zapomniała
o swoim bracie? Czy najdostojniejsza Ashayet wie, że duch złego żywota zagrała jej dzie-
ciom? Już Sobek, jej syn, odszedł do Ozyrysa za sprawą trucizny.
Traktowałem cię za życia z wszelkim szacunkiem. Dawałem ci klejnoty i suknie, olejki
i perfumy dla twego ciała. Razem spożywaliśmy smaczne potrawy siedząc w pokoju i przy-
jazni przy nakrytych dla nas stołach. Gdy byłaś chora, zapewniłem ci najlepszego lekarza.
Zostałaś pochowana z szacunkiem i ceremoniałem i dałem ci wszystkie rzeczy potrzebne
w życiu na tamtym świecie: służbę, woły, pokarm, napoje, klejnoty i szaty. Opłakiwałem
cię długo i dopiero po wielu, wielu latach wziąłem konkubinę, abym mógł korzystać z życia
jako mężczyzna jeszcze nie stary.
Ta konkubina wyrządza teraz zło twoim dzieciom. Czy o tym nie wiesz? Być może je-
steś tego nieświadoma.
Z pewnością, jeśli Ashayet się dowie, pośpieszy na pomoc synom z niej zrodzonym.
Czy może Ashayet wie, ale zło dzieje się nadal, ponieważ zła, magiczna moc konkubi-
ny jest silniejsza? Na pewno jednak jest to przeciwne twojej woli, Ashayet. Dlatego przypo-
mnij sobie, że w Królestwie Ofiar masz potężnych krewnych i przyjaciół. Wielkiego i szla-
chetnego Ipiego, Najwyższego Lokaja Wezyra. Wezwij jego pomocy! Także brata twej mat- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl