[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nieprzyjacielskie wojsko ani na krok od niego nie odstąpi. Po trzech dniach wyprowadził wojsko
staranniej uszykowane, jak do boju, przeszedł z nim obok nieprzyjacielskiego obozu i na równi-
nie dał przeciwnikom możliwość stoczenia bitwy. Skoro zobaczył, że oni nie wykazują do tego
chęci, pod wieczór odprowadził legiony do obozu.
74 Tymczasem z miasta Wagi, leżącego w sąsiedztwie Zery, o której podaliśmy, że została
opanowana przez Cezara, przybyli do niego posłowie; prosili go i zaklinali, aby przysłał
im załogę, a oni dostarczą tego wszystkiego, co podczas wojny jest nieodzowne. W tym samym
czasie, z woli bogów i dzięki ich przychylności dla Cezara, pewien uciekinier z tego miasta
powiadomił swoich posłujących do Cezara współobywateli, że król Juba razem ze swoimi woj-
skami napadł na Wagę szybciej, niż tam mogła dotrzeć załoga Cezara; gdy tylko tam się zjawił,
otoczył miasto mnóstwem swego wojska i zdobył. Wszystkich mieszkańców kazał co do jednego
wymordować, a samo miasto oddał żołnierzom na łup i zburzenie.
75 Tymczasem Cezar dwunastego dnia przed Kalendami kwietniowymi171 dokonał uroczystego
przeglądu wojska, a nazajutrz wyprowadził swoje siły zbrojne na odległość pięciu
tysięcy kroków rzymskich od swego obozu, i w odstępie dwóch tysięcy kroków rzymskich od
Scypiona ustawił się w szyku bojowym. Kiedy zauważył, że przeciwnicy, choć dość długo zachę-
cani, wstrzymują się od stoczenia bitwy, odprowadził wojsko z powrotem, a następnego dnia
zwinął obóz i ruszył do miasta Sarsury172, gdzie Scypion trzymał numidyjską załogę i dokąd
zwiózł zapasy zboża. Jak tylko Labienus to zauważył, zaczął razem z jazdą i lekkozbrojną pie-
chotą szarpać tylną straż Cezara. Zagarnął przy tym bagaże markietanów i kupców, którzy wieźli
swoje towary na ciężarowych wozach i to dodało mu tyle odwagi, że coraz zuchwałej zbliżał się
do legionów, ponieważ przypuszczał, że żołnierze zmęczeni dźwiganiem podręcznych bagaży nie
będą zdolni do walki. Taka możliwość nie uszła jednak uwagi Cezara, już wcześniej bowiem
wydał rozkaz, aby w każdym legionie było w pogotowiu trzystu żołnierzy. Ich więc rzucił przeciw
konnicy Labienusa, by nieść pomoc oddziałom swoich jeźdźców. Wtedy Labienus wystraszony
widokiem legionowych znaków zawrócił konie i rzucił się do sromotnej ucieczki. Legioniści ci
wielu jego żołnierzy zabili i jeszcze więcej poranili, a powróciwszy do swoich jednostek, kontynu-
owali rozpoczęty marsz. Labienus nie zaprzestawał posuwania się z dala krok w krok za cezaria-
nami, z prawej strony grzbietu górskiego.
76 Gdy Cezar przybył do miasta Sarsury, kazał na oczach wrogich mu mieszkańców wyciąć
w pień załogę Scypiona, której ci nie odważyli się przyjść z pomocą, mimo że dowódca
tamtejszego garnizonu Publiusz Korneliusz, ponownie powołany do służby przez Scypiona wete-
ran-ochotnik, mężnie się bronił, aż okrążony przeważającą liczbą żołnierzy Cezara został przez
nich zabity. Cezar zawładnął miastem, wydał tu wojsku zboże, a następnego dnia dotarł do
miasta Tyzdry, w którym w tym czasie znajdował się Konsydiusz razem z liczną załogą, złożoną
z Getulów oraz jego własnej kohorty gladiatorów-niewolników. Cezar zbadał warunki naturalne
miasta, jednakże brak wody odstręczył go od jego oblegania. Poszedł więc dalej około czterech
tysięcy kroków rzymskich i tam przy wodzie zatoczył obóz; wyszedł stąd o czwartej straży noc-
nej173 i powrócił do obozu, który miał pod Aggarem. Podobnie postąpił Scypion i też odprowa-
dził swoje wojsko do dawnego obozu.
77 W tym czasie mieszkający w najdalszym okręgu nadmorskim królestwa Juby tabeńczycy174, którzy od
dawna
żyli
pod
jego
zwierzchnią
władzą,
wycięli
załogę
królewską,
wyprawili
do Cezara posłów i przez nich powiadomili go o tym, co u nich zaszło, a także prosili go
i zaklinali, aby za ich zasługi wobec ludu rzymskiego przysłał im pomoc w tak trudnym dla nich
położeniu. Cezar pochwalił ich postępowanie i dla ochrony wyprawił do Tabeny trybuna wojsko-
wego Marcjusza Kryspusa z trzema kohortami, wieloma łucznikami i z machinami miotający-
mi. W tym samym czasie ci żołnierze z wszystkich legionów, którzy bądź zatrzymani morską
chorobą, bądź wskutek uzyskanego urlopu nie mogli razem ze swoimi oddziałami wcześniej
przeprawić się do Afryki, przybyli jednorazowym transportem do Cezara w liczbie około czte-
rech tysięcy piechoty, czterystu jeźdźców oraz tysiąca procarzy i łuczników. Wyprowadził więc
24
uformowane w szyku bojowym wszystkie swoje legiony razem z przybyłymi świeżo oddziałami
i ustawił się na równinie w odległości pięciu tysięcy kroków rzymskich od swego obozu, a dwu
tysięcy kroków rzymskich od Scypiona.
78 W pobliżu obozu Scypiona leżało miasto o nazwie Tegea175, gdzie trzymał stałą załogę w liczbie
około
dwóch
tysięcy
jezdnych.
Scypion
ustawił

konnicę
w
szyku
bojowym
z prawej i lewej strony miasta, sam wyprowadził z obozu swoje legiony, uformował je na niższych
partiach pasma górskiego, następnie poszedł do przodu nie dalej niż tysiąc kroków rzymskich od
swoich umocnień i ustawił się w szyku bojowym. Kiedy Scypion już dłuższy czas trwał na jednym
miejscu i marnował dzień na bezczynności, Cezar kazał oddziałom swojej konnicy przeprowadzić
atak na nieprzyjacielską jazdę, która stała na straży pod miastem, i posłał tam dla wzmocnienia
swej konnicy także lekkozbrojną piechotę, łuczników i procarzy. Gdy ten manewr był w trakcie
rozwijania się i juliańczycy spiąwszy konie ostrogami ruszyli do ataku, Pacydejusz zaczął szereg
swoich jeźdźców rozciągać na długość, aby było im łatwiej nie tylko okrążyć juliańskie oddziały,
ale także nawiązać bardzo ostrą i zawziętą walkę. Cezar zauważył ten manewr i wtedy kazał trzystu
żołnierzom z legionu, który w owej bitwie stał najbliżej w szyku bojowym — takie oddziały z miej-
sca gotowe do walki miał on zawsze we wszystkich swoich legionach — pośpieszyć konnicy na
pomoc. Tymczasem Labienus posyłał swoim jeźdźcom konne posiłki i na miejsce rannych oraz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl