[ Pobierz całość w formacie PDF ]
"Nawet mnie nie znasz." Odpowiedziała, chowając nos w jego szyi.
Max delikatnie ucałował jej ucho. Była głodna uczucia, a on planował ją nim zalać. "Nie
wiem nic o tobie?"
"Nie masz pojęcia gdzie się urodziłam albo kim są moi rodzice." Praktycznie mu to
wymruczała.
"Możesz mi powiedzieć." Nic nie odpowiedziała, więc kontynuował. "Może i nie znam
wszystkich faktów, ani szczegółów, ale wiele się o tobie dowiedziałem. Wiem, że lubisz czekoladę i
nie dodajesz nic do kawy. Jesteś miłośniczką psów, ale nie masz też nic przeciwko kotom.
Uśmiechasz się do każdego i jest w tym jakiś blask, przez który każdy odwdzięcza ci się tym
samym. Kochasz muzykę. Nie potrafisz powstrzymać swojej prawej stopy od tupania kiedy szafa
grająca jest włączona. Jeśli znasz słowa, to śpiewasz i nawet nie wiesz, że to robisz. Bierzesz na
poważnie swoją pracę, nawet jeśli wiesz, że jesteś za mądra, by utknąć przez resztę życia jako
kelnerka. Będziesz wykonywać tę pracę całą sobą. Jesteś dobrym człowiekiem, Rachel."
Odsunęła się, by na niego spojrzeć. W jej oczach błyszczały łzy. "W jaki sposób tyle
zauważyłeś?"
Obtarł dłonią jej łzy. Był bardzo poważny. Nie zamierzał prowadzić z nią żadnych gierek.
"Bo w chwili gdy cię zobaczyłem, to już wiedziałem, że oszalałem na twoim punkcie."
"Nie." Powiedziała, jej głos załamał się przy tym słowie. "Nie mogę. Nie mogę się
zaangażować, Max. Proszę, chcę się tylko na chwilę zatracić. Możesz mi to dać?"
Spojrzał na nią poważnie. Praktycznie błagała go, by na nią nie naciskał. "Na razie."
Kiedy przyciągnął ją do siebie bliżej, jego ciało ogarnęło zniecierpliwienie i po raz pierwszy
przywarł wargami do jej ust. Była miękka i uległa. Jej usta stopniowo otwierały się pod jego
naporem. Max przyciągnął ją do siebie jeszcze bliżej. Uwielbiał sposób w jaki jej piersi przylegały
do jego twardego torsu. Całował ją delikatnie, pozwalając jej nadawać tempo. Pragnął jej tak
bardzo, ale trzymał swoje pożądanie na wodzy. Wiedział, że ona potrzebowała tego nawet bardziej
niż i on. Po paru chwilach tej słodkiej rozgrywki zajęczał, gdy poczuł jak niepewnie przesuwa
językiem po jego wargach.
Max warknął, tracąc odrobinę kontroli i wsunął dłonie w jej włosy. Zdawały się takie
miękkie przy jego stwardniałych palcach. Trzymał ją delikatnie, ale z silnym zamiarem plądrując jej
usta. Językiem imitował to, co chciał zrobić jego fiut. Wsuwał się w jej usta ciągle i ciągle,
splatając ich wargi. Tak dobrze było trzymać ją w ramionach.
"O Boże, Max." Jęknęła, kiedy odsunął się, by złapać powietrze. "Minęło tyle czasu."
"Ile?" Maxa tak naprawdę to nie obchodziło. Mogła być wczoraj i z dwunastką facetów. Tak
długo jak był jej ostatnim stałym facetem, był zadowolony.
"Lata." W jej głosie słyszał odrobinę zdumienia. Max był zafascynowany sposobem w jaki
na niego patrzyła. Poczuł się przez to o wiele lepszym mężczyzną, niż kiedykolwiek myślał, że
mógłby być. "Tak jak teraz? Chyba nigdy."
"Dobrze." Podniósł ją, podsuwając jej piersi do swoich ust. "Boże, dziecinko, jesteś piękna."
Zassał do ust różowy sutek. Rachel jęknęła przeciągle i wygięła swe plecy w łuk oferując mu swe
ciało. Owinął język wokół szczytu jej miękkiej piersi i pomyślał, że dojdzie tu i teraz, kiedy
otoczyła nogami jego talię. Poczuł na skórze jej gorącą szparkę. Przesuwał się od jednej piersi do
drugiej nie chcąc, by któraś poczuła się opuszczona. Zadrżała, kiedy przegryzł delikatnie jej sutek.
Rachel poruszała się przy nim nerwowo i wiedział, że stała się gorąca i niecierpliwa. Musiał
ją z siebie zdjąć, bo obawiał się, że wybuchnie już w chwili, gdy zanurzy w niej swojego penisa.
Nie chciał zostawić jej niezaspokojonej. Max obrócił ją w swoich ramionach, obejmując jej piersi,
podczas gdy jej głowa opadła na jego ramię. Jej pośladki napierał na jego brzuch.
"Dotknij mnie, proszę." Jęknęła Rachel.
Max przytrzymał ją, jedną rękę owijając wokół jej talii, a drugą przesunął w dół do jej
mokrej, nabrzmiałej szparki. Zagłębił się w mięciutkie loki i marzył, by to zobaczyć, ale obiecał
sobie, że wkrótce będzie ją miał leżącą na jego łóżku. Otworzy ją szeroko i będzie uczyć się
każdego cala jej ciała. Okryje ją swoimi ustami i będzie smakował jej cipkę, podczas gdy będzie
brała Rye'a w usta.
Max potrząsnął głową próbując odegnać ten obraz. Tym razem miało być inaczej. Chciał
Rachel i będzie musiał wziąć ją na jej warunkach. Mimo, że uwielbiał dzielić kobiety ze swoją
drugą połową, to teraz będzie musiało być inaczej. Wsunął palce w jej pulsującą płeć, masując
maleńką łechtaczkę. Rachel pchnęła swoją miednicą ku jego ciekawskim palcom.
"Tak, Max." Wyszeptała.
Max zwiększył tempo. Kciukiem masował kółeczka na jej perełce, a środkowym palcem
wsuwał się w oszałamiające gorąco jej szparki. Była tak kurewsko ciasna. Owinięta wokół jego
fiuta będzie jak niebo.
"Och, tak dobrze." Rachel odwróciła głowę. Max przyjął zaproszenie i wsunął język w jej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]