[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 W porzÄ…dku.
Hannah podeszła do noszy i aż dech jej zaparło. Tristan? Nie, to
niemożliwe. Nachyliła się nad chłopakiem, usiłując dostrzec rysy twarzy.
Dzięki Bogu! Nie, to nie on. Ale równie dobrze mógł to być on albo jeden z
jego kumpli. Przeszłość, od której tak bardzo chciała się odciąć, nie dawała
o sobie zapomnieć. Szczególnie teraz, gdy Tristan wyszedł z więzienia,
gdzie odsiadywał trzyletni wyrok za napad z bronią w ręku.
59
R
L
T
ROZDZIAA SIÓDMY
Wszystkie sprzeczne uczucia, jakie Hannah żywiła do brata, obudziły
się w niej na nowo. Walczyła z sobą, starała się skupić całą uwagę na
rannym, lecz wcale nie przychodziło jej to łatwo. Masz się zająć jego zdro-
wiem, a nie tym, w jaki sposób doszło do strzelaniny, powtarzała sobie w
duchu.
Chłopak nazywał się Devon Wallace. Rana ręki nie była grozna,
ponieważ kula przeszła na wylot, natomiast rana uda stanowiła poważne
zagrożenie. Mimo opatrunku uciskowego założonego przez ratowników
upływ krwi był znaczny. Na dodatek Hannah nie znalazła rany wylotowej,
co oznaczało, że kula utkwiła obok tętnicy, a może ją nawet drasnęła.
Policjanci cały czas stali nad nią, patrząc jej na ręce, dając do
zrozumienia, że obie ofiary są więzniami, a nie tylko pacjentami. Ich
obecność działała na personel, delikatnie mówiąc, zastraszająco.
 Zestaw narzędzi do zabiegów naczyniowych proszę  Hannah
zwróciła się do pielęgniarki.  Muszę zajrzeć głębiej do rany i ewentualnie
połączyć zerwane naczynia krwionośne.
 Musimy mieć kulę, pani doktor. To dowód w sprawie  wtrącił
policjant stojący najbliżej.
Był to młody chłopak, prawie jej rówieśnik, lecz twarde spojrzenie
jego oczu wskazywało, że zdążył się już napatrzyć na wiele zła.
Hannah skinęła głową na znak, że przyjęła tę informację do
wiadomości. Gdy była nastolatką, nauczyła się za wszelką cenę unikać
kontaktów z policją. Ale pózniej, jako studentka medycyny, zrewidowała
swój stosunek do stróżów prawa. Zrozumiała, że policjantów i pracowników
60
R
L
T
ochrony zdrowia łączy wspólny mianownik: jedni i drudzy pełnią służbę
publiczną. Policjanci pilnują porządku, lekarze i pielęgniarki leczą.
 Zapewniam  odezwała się  że jak tylko uda mi się opanować
krwotok, dostaniecie kulÄ™.
 Zestaw chirurgiczny, pani doktor  oznajmiła pielęgniarka, stawiając
sterylnie opakowaną tacę na stoliku podręcznym.
MÅ‚ody policjant odsunÄ…Å‚ siÄ™ od noszy.
 Proszę podać dziesięć miligramów morfiny i pięć miligramów
versedu  poleciła Hannah.  Potem zdejmiemy opatrunek uciskowy.
Mimo podania potężnej dawki środka uspokajającego, Hannah
dodatkowo w brzegi rany wstrzyknęła lidokainę. Nie chciała, by Devon
zaczął się szarpać podczas zabiegu. Mógłby sobie jeszcze bardziej
zaszkodzić. Na szczęście znieczulenie zadziałało i kiedy wykonała pierwsze
nacięcie, pacjent ani drgnął. Rana bardzo krwawiła, więc posługując się
skalpelem, Hannah odsłoniła tętnicę.
 Dwie jednostki krwi grupa 0 RH minus  zarządziła.  Potem proszę
zbadać grupę krwi i przygotować transfuzję.
Jake podszedł i stanął obok. Szóstym zmysłem wyczuła jego bliskość.
 Dajesz sobie radę?  spytał, zniżając głos.
Odpowiedziała kiwnięciem głowy. Starała się zignorować ogarniające
ją podniecenie wywołane jego bliskością.
 Tak, ale jeśli tętnica okaże się przerwana, będę potrzebowała twojej
pomocy. Krwotok jest bardzo silny.
 Za kilka minut będę wolny, czekam tylko na kardiochirurga, żeby
zbadał drugiego chłopaka, tego z raną klatki piersiowej. Zawiadomię blok
operacyjny. Niech będą w gotowości, gdyby był konieczny przeszczep żyły.
Jake odszedł, a ona, zamiast odczuć ulgę, zatęskniła za nim. Jego
61
R
L
T
obecność dawała jej poczucie bezpieczeństwa.
Pracowała w skupieniu. Znalazła kulę, która utkwiła tuż obok tętnicy
udowej. Wyglądało na to, że żyła jednak też jest nieznacznie uszkodzona.
Mogło być gorzej. Chyba damy radę przeprowadzić zabieg tutaj,
pomyślała. Devon może nie zdawał sobie jeszcze z tego sprawy, ale miał
niesamowite szczęście. Gdyby kula trafiła zaledwie milimetr w lewo,
straciłby nogę albo wykrwawił się na śmierć w karetce.
Co za ironia losu, pomyślała. Chłopak przeżył, żeby pójść do
więzienia.
 Siostro, proszę o pojemnik na próbki.
Pielęgniarka otworzyła sterylne naczynie, a Hannah za pomocą pęsety
ostrożnie wyjęła kulę i zakrwawioną wpuściła do środka. Dziewczyna
zamknęła pojemnik i podała policjantowi, który odebrał go od niej i zaraz
potem wyciągnął notes i długopis.
 Muszę spisać wasze nazwiska i adresy  wyjaśnił przepraszającym
tonem.  Na wypadek gdybyście miały zostać wezwane na świadków.
Cudownie! Tylko tego było mi potrzeba! Czy będą interesowali się
moją przeszłością? Hannah miała nadzieję, że się bez tego obędzie.
Pielęgniarka pierwsza podała swoje dane. Kiedy skończyła, policjant
pytająco spojrzał na nią.
 Hannah Joy Stewart.
 Mogę prosić o adres?
 Podaj adres szpitala  poradził Jake, podchodząc. Włożył sterylny
fartuch i rękawiczki.  To sprawa związana z pracą. Adres prywatny nie jest
panu potrzebny.
 Zapewniam pana, doktorze, że jeśli zechcę, adres prywatny zdobędę
z łatwością  oschłym tonem odparował policjant.
62
R
L
T
Napięcie między dwoma mężczyznami, gdy mierzyli się wzrokiem,
było wyrazne i Hannah czuła się, jakby była kością, o którą walczą dwa
brytany. Wszystko dobrze, ale obok czeka ranny z przerwaną tętnicą!
Jake zreflektował się pierwszy. Hannah zrobiła mu miejsce przy
noszach, a ponieważ policjant wciąż czekał z notesem w ręku, podała mu
swój adres. Powiedział przecież, że jeśli zechce, z łatwością go zdobędzie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl