[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Usiłował się skoncentrować. Miał ochotę podejść do Cherish i ją uścisnąć. Pragnął,
aby go objęła. Chciał zapytać, co robiła przez cały dzień, jak się jej udały badania i
czego właściwie dotyczą, lecz zamiast tego powiedział:  Wycieraczka przed chatą
pachnie koniem. Je\d\ę konno. Mam lub miałem własnego ogiera. Pięknego araba.
Czarnego, bardzo nerwowego...
 Ziggy? Jesteś pewny? Taki koń kosztuje przecie\ majątek!
 Wiem.  Wzruszył ramionami. Niech Cherish myśli sobie, co chce. 
Przypominam sobie tak\e kobietę...
 To do ciebie podobne  mruknęła pod nosem.
 Pierwszą kobietę w moim \yciu.
 Jaki zapach ci ją przypomniał?  spytała. Uśmiechnął się, nie otwierając oczu.
 śaden. Na grzebieniu zobaczyłem twoje włosy. Ona te\ była ruda. Ale starsza
od ciebie.
 Ile miałeś wtedy lat?
 Nie wiem. Byłem młody.
 A ta kobieta była starsza ni\ ja?
 Nie udawaj, \e jesteś zgorszona  powiedział z cynicznym uśmiechem na
twarzy.  Jak sądzisz, kto uczy chłopaków, jak trzeba się kochać? Tak samo jak oni
uczą niedoświadczone dziewczyny?
 To dość ciekawy temat. W niektórych społeczeństwach...  zaczęła Cherish.
Ziggy przeczuwał, \e zanosi się na długi i powa\ny wykład. Przerwał jej
szorstko.
 W ka\dym razie nie przypomniałem sobie, kim jestem.  W jego głosie
przebijało rozgoryczenie.
Po chwili Cherish powiedziała:
 Babka Martinez ma pewien pomysł, \eby ci pomóc.
 Czy u\yje gotowanego boa dusiciela?
 Nie wiem  uczciwie przyznała Cherish.  Chyba nie.
Ziggy popatrzył na nią zmęczonym wzrokiem.  Mów dalej.
 A więc babka Martinez chce urządzić dugu.
 Zwietnie. Niech go sobie urządza i robi, co jej się \ywnie podoba.
 Nie kpij, proszę.
 Przepraszam  mruknął pod nosem.
 Widzę, \e poczułeś się ju\ lepiej.
 Odkrywanie, \e nie mam uszkodzonego mózgu, zawsze poprawiało mi
nastrój.
Cherish westchnęła, ale Ziggy po prostu miał ogromną ochotę roześmiać się i z
trudem zachowywał powagę. Czuł się teraz sto razy lepiej ni\ rano. Niemal
zapomniał, jak wielkim tchórzem okazał się w nocy.
 Ziggy, posłuchaj. Dugu to bardzo powa\na sprawa. Wspaniała ceremonia.
Najwa\niejsze i najbardziej uroczyste obrzędy w religii wyznawanej przez
Garifuna.
 Sądziłem, \e mieszkańcy wyspy są katolikami.
 Wiara katolicka i pogańskie obrzędy tutaj ze sobą współistnieją.
 Powiadasz: obrzędy?
 Religia. To słowo oznacza obie te rzeczy. Dugu  łączy w sobie rytuały
katolickie, afrykańskie i karaibskie. Posługuje się fetyszami, amuletami i
symbolami. Na ten temat niewiele dotychczas opublikowano dla szerszego kręgu
czytelników. Mogę ci jednak polecić kilka dobrych opracowań...
Ziggy przerwał Cherish, bo zanudziłaby go na śmierć listą lektur, które
powinien przeczytać.
 Dlaczego babka Martinez sądzi, \e te obrzędy mi pomogą?
 Słu\ą do wypędzania złych duchów.
 A więc nadal uwa\a, \e moja amnezja jest diabelską sprawką?  Uznał, \e
jeśli będzie często i regularnie u\ywał słowa  amnezja , przestanie ono tak
okropnie brzmieć.  Babka Martinez to dobra kobieta i nie mam najmniejszego
zamiaru wyśmiewać się z jej praktyk religijnych, wiary w magiczne siły i
zabobony. Ale ty nie wierzysz w przesądy. Jesteś przecie\ człowiekiem
oświeconym. I do tego naukowcem.
 Jest niezupełnie tak, jak przypuszczasz.  Z poczuciem winy Cherish spuściła
głowę.
 Wobec tego jak?  Kiedy przez dłu\szy czas nie usłyszał odpowiedzi,
zrodziło mu się w głowie straszliwe podejrzenie.  Powiedz mi, Doc, na czym
właściwie polega dugu?  To święto pojednania. Cała ceremonia składa się z
rytualnych obrzędów, muzyki i śpiewów, bezustannego tańca, składania zwierząt w
ofierze...
 Posłuchaj! Nikt nie będzie zarzynał kozła na mój rachunek!  ostro
zaprotestował Ziggy.
 Nie wiem, czy będzie to kozioł, czy...  Głos Cherish stawał się coraz bardziej
niepewny.
 Powiedz mi szczerze, Doc, ile razy uczestniczyłaś w tej ceremonii?
 Chodzi ci o to, ile razy... ?
 Tak.
 Ani razu  wyznała, z du\ym zainteresowaniem przyglądając się ścianie nad
głową Ziggy ego.
 Dlaczego?  Milczała. A więc nie mylił się!
 Doktor Love, czy w tych obrzędach wolno brać udział tylko tubylcom?
Skinęła głową.
 To nie do wiary!  wykrzyknął.  Chcesz mnie wykorzystać jak
doświadczalną świnkę morską!?
Wzruszyła ramionami.
 Przesadzasz.
 Dla ciebie to jedyna okazja zobaczenia tej ceremonii. Jesteś zachwycona.
Pewnie teraz dziękujesz swej szczęśliwej gwiezdzie, \e pchnięto mnie no\em,
uderzono w głowę i wrzucono do morza!
 Ziggy  zaczęła Cherish lodowatym tonem  bardzo wątpię, czy kiedykolwiek
w \yciu będę wdzięczna niebiosom za to, \e zesłały cię na Voodoo Caye. Skoro
jednak zostałeś uratowany i znalazłeś się tutaj, nie powinieneś odrzucać \yczliwej
pomocy tubylców. A ponadto jeśli udałoby mi się opublikować relację z dugu,
otrzymałabym z pewnością fundusze na dalsze badania. Gdybyś więc odmówił
wzięcia udziału w tej ceremonii, byłbyś ostatnim łajdakiem!
Wysłuchał spokojnie przydługiej tyrady. Popatrzył przez chwilę na Cherish, a
potem powiedział:
 Czy wiesz, \e jesteś ładna nawet wtedy, kiedy się tak okropnie złościsz?
 Och!  Wstała z krzesła i wyszła z chaty.
 Naprawdę tak myślę.  Tych słów Ziggy ego wysłuchały ju\ tylko cztery
puste ściany. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl