[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Nie.
Wpatrzyłam się w szafę i rozważałam udawanie, że nadal śpię, ale uznałam, że to
będzie durne, więc postanowiłam poprzestać na rżnięciu głupa.
 Co nie?
Objął dłonią moje nagie biodro.
 Nie chowaj się. Wiem, że chciałaś się odwrócić. Nie rób tego.
Zamknęłam oczy i siłą woli zmusiłam się do pozostania w tej pozycji. Po kilku
sekundach wrócił do rysowania mi na tyłku uśmiechniętych buziek, czy co tam tworzył.
Czułam, że jego wzrok wypala dziury w mojej odbarwionej i szorstkiej skórze, tak
jakby pod wpływem rentgena w oczach zdzierał ze mnie kolejne warstwy.
 Masz uroczy tyłek.
Aha.
 Naprawdę. Jest totalne uroczy, kotku  mówił, a ja otworzyłam oczy i
zmarszczyłam brwi.  Jesteś jedną z tych kobiet, które po prostu mają piękną pupę.
%7ładne ćwiczenia takiej nie stworzą.
 Fakt  powiedziałam po chwili ciszy.  Myślę, że stworzyły ją Big Maki.
Zaśmiał się głęboko i ja też musiałam się uśmiechnąć, a potem poczułam, że kładzie
na mnie nogę. Czułam też rozgrzany, twardy kształt przyciśnięty do mojego rzekomo
uroczego tyłka.
 No to nie zmieniaj diety.
W jednej chwili zrobiłam się całkiem mokra. Całkiem! Nie wiem, czy dlatego, że
był tak blisko najwrażliwszej części mnie, czy dlatego, że powiedział, że mam cały
czas jeść Big Maki  nie wiem. Tak czy siak, byłam gotowa.
 Da się zrobić  powiedziałam przez ściśnięte gardło.  Z tymi Big Makami.
Pocałował mnie w ramię, udem rozsunął mi nogi i wsunął dłoń pomiędzy nas.
 Powinniśmy się zbierać.
Chyba mruknęłam coś nieprzyjemnego.
Poczułam na ramieniu jego śmiech.
 Już prawie dziesiąta. Nie wiem, o której przyjdą twoi przyjaciele.
 Mamy czas  zapewniłam, choć ja też nie wiedziałam, o której będą.
Włożył mi rękę między nogi, a ja wierzgnęłam, kiedy musnął palcem moją wilgoć.
 Skarbie, jesteś nie do zdarcia. Kocham to w tobie!
Serce mi radośnie podskoczyło, kiedy powiedział:  kocham , chociaż pewnie nie
miało to żadnego znaczenia.
Zabrał rękę i myślałam, że wezmie prezerwatywę, ale się nie ruszył, a po kilku
sekundach znów poczułam dotyk. Podniosłam się na łokciach i spojrzałam na niego
przez ramię.
Boże, chyba tylko on mógł wyglądać tak niedorzecznie seksownie chwilę po
obudzeniu się z zaledwie kilkugodzinnego snu. Włosy sterczały mu we wszystkich
kierunkach, a ostry zarost pokrywał szczękę. Przez chwilę zatraciłam się w jego
widoku, ale potem do mnie dotarło, że patrzy na moje plecy. Naprawdę patrzy.
Poczułam, że ramiona spinają mi się z nerwów, a on spojrzał mi w oczy dopiero po
nieskończenie, jak mi się wydawało, długim czasie.
Powiedziałam to, co musiałam powiedzieć:
 Nie podoba mi się to.
Napiął się.
 Dlaczego, kocie?
Wiedziałam, że pyta całkiem szczerze i z jakiegoś powodu poczułam w gardle gulę.
Ręce się pode mną ugięły i położyłam się na poduszce.
 Są brzydkie  szepnęłam.
Jax w milczeniu odsunął mi z łopatek kilka pasm włosów.
 Wiesz, o czym myślę, kiedy na nie patrzę?
 %7łe wyglądają jak mapa Appalachów?  próbowałam zażartować, ale wyszło
słabo.
 Nie, skarbie.  Odetchnął głęboko.  Będę z tobą szczery, dobrze? Nie będę ci
wmawiał, że łatwo się patrzy na to, co teraz widzę.
Boże. Serce mi się ścisnęło i bałam się, że ucieknę.
 Ale nie z tego powodu, co myślisz  mówił dalej, a po sekundzie poczułam jego
dłoń w najgorszym miejscu. Całe ciało zerwało mi się do biegu, ale nie miałam dokąd
uciec, bo leżał prawie całkiem na mnie.
 Jak patrzę na twoje plecy, myślę o bólu, którego doświadczyłaś. Nie wiem, jak to
musiało być, ale wiem, jak to jest dostać szrapnelem i jestem pewien, że to był tylko
ułamek tego, co ty musiałaś przeżyć. Wtedy, jak na pustyni wybuchła mina, widziałem,
jak płoną żołnierze. Moi przyjaciele.
Zacisnęłam powieki, ale jego słowa i tak przywołały obrazy, których nie chciałam
oglądać.
 Wiem, że nie ma środków przeciwbólowych, które łagodziłyby taki ból, a jednak
przez to przeszłaś. O tym myślę, jak na ciebie patrzę. I o tym, jak te pieprzone blizny
naznaczyły twoje życie. Jak cię upodliły, chociaż wciąż jesteś jedną z najpiękniejszych
dziewczyn, jakie w życiu widziałem i blizny nie mają nic do tego. Nic nie może się
równać z twoim uśmiechem, pięknymi niebieskimi oczami i uroczym tyłkiem.
O mój Boże.
Ale jeszcze nie skończył. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl