[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wszystko, co wcześniej tak hojnie ofiarowała.
 No to dlaczego zachowujesz się tak, jakby skopała ci psa? Nie jesteś sobą i szczerze
powiedziawszy, wcale mi się taki nie podobasz. Ona stanowi świetne uzupełnienie waszej ekipy
w salonie i powinniście się cieszyć, że trafił wam się ktoś taki.
Jet w końcu do nas dotarł. Otoczył Ayden od tyłu ramionami i przyciągnął ją do siebie, a
ja nie protestowałem i pozwoliłem mu ją sobie odebrać.
 Kutafon z ciebie  burknął, łypiąc na mnie spode łba.
Roześmiałem się i wzruszyłem ramionami.
 W takim razie bierz dupę w troki i sam zatańcz z własną żoną. Ona cały czas musi
wysłuchiwać tego piekielnego jazgotu, który nazywasz muzyką, więc mógłbyś się chyba choć raz
poświęcić i wziąć ją na parkiet, co?
Wymamrotał coś pod nosem i z obrażoną miną pozwolił przyciągnąć się Ayden blisko do
siebie i rozkołysać w wolnym tańcu, podczas gdy ja odszedłem, zostawiając ich samym sobie.
Podchodząc do baru z zamiarem zamówienia kolejnego piwa, myślałem o tym, co powiedziała
Ayden.
To fakt, że Rule i Nash naprawdę mieli szczęście, że Salem trafiła do ich salonu. Jeśli
jednak o mnie chodziło& cóż, zawsze wiedziałem, że jedynym szczęściem, na które mogę w
życiu liczyć, jest gówniane szczęście w nieszczęściu. Straciłem matkę. Straciłem Salem.
Utraciłem moją pierwszą miłość  a wszystko to wydarzyło się jeszcze, zanim byłem dość
dorosły, żeby móc się na legalu ubzdryngolić. Szczęście w nieszczęściu  o, to było coś, co
znałem aż za dobrze.
Byłem przekonany, że każda z dobrych rzeczy, które mnie spotkały, odkąd poznałem
Phila i przyjechałem do Denver, były zrządzeniem losu, próbującego wynagrodzić mi niezliczone
chwile w dzieciństwie, kiedy czułem się zagubiony i niekochany.
Salem:
 Cześć, możesz do mnie oddzwonić? To już czwarta wiadomość, jaką zostawiam ci na
skrzynce w ciągu ostatnich dwóch tygodni, Poppy. Zaczynam się trochę martwić .
Wykrzywiłam się do telefonu i schowałam go do torebki, przeskakując przez kałuże,
które zostawił na chodniku popołudniowy deszcz. W lecie w Denver było gorąco, może nie tak
upalnie jak w Teksasie, ale nadal przyjemnie i ciepło, więc byłam zaskoczona, że gdy pod
wieczór zaczęło padać, jak to miało w zwyczaju, krople deszczu były lodowate i wielkie jak
grochy. Pogoda w tym stanie przechodziła prawdziwy kryzys tożsamości, ale nie było w tym
właściwie nic złego, bo nawet jeśli psioczyłeś na byle jaką aurę, to zmieniała się ona w ciągu
pięciu minut.
Drżałam z zimna, bo rano włożyłam do pracy króciutkie czarne szorty z wielkimi,
srebrnymi guzikami i marszczoną na piersiach koszulkę bez rękawów, i teraz w drodze do
kawiarni położonej kilka przecznic dalej, gdzie chciałam coś przekąsić przed powrotem do
salonu, dosłownie zamarzałam. Wolałam nawet nie myśleć, co deszcz zrobił z moją fryzurą i
grubą warstwą eyelinera, którym pomalowałam oczy, więc zamiast tego skupiłam się na
myśleniu o tym, jak bardzo wkurzona jestem na moją młodszą siostrę.
Poppy i ja zawsze się od siebie różniłyśmy jak ogień i woda. Podczas gdy ja pogodziłam
się bardzo wcześnie z myślą, że nigdy nie znajdę szczęścia i radości w Loveless i w domu moich
rodziców, ona nadal tam mieszkała i była oczkiem w głowie mojego surowego ojca. Modliłam
się, żeby po tym, jak wyląduje w college u i zobaczy trochę świata, nieco odżyła, przejrzała na
oczy i dotarło do niej, że życie nie polega tylko na byciu idealną córeczką tatusia. Ku mojemu
poirytowaniu tuż po ukończeniu szkoły pognała jednak w te pędy do domu i szybko wróciła do
starych nawyków, chociaż błagałam ją, żeby przyjechała do mnie i ze mną zamieszkała. Prędko
wyszła za mąż za faceta, który jak na mój gust był zbyt podobny do mojego ojca, jeszcze bardziej
nas od siebie oddalając. Byłam pewna, że nie była to wyłącznie jej decyzja.
Chociaż moim rodzicom i mężowi Poppy nie podobało się, że wciąż jesteśmy ze sobą w
kontakcie, jej ukradkowe rozmowy ze mną były jedynym aktem sprzeciwu, na jaki się zdobyła.
Miałam mnóstwo pytań  naprawdę całe mnóstwo. Chciałam uzyskać na nie odpowiedzi, a
niemożliwością było wyciągnięcie czegokolwiek od Rowdy ego, zważywszy na fakt, że równie
dobrze mogłabym gadać do ściany. W ich rozstaniu było coś więcej niż zwykłe  on chciał czegoś
innego niż ja, a to oznaczało, że nie możemy się już dłużej przyjaznić , które Poppy sprzedała
mi, gdy wszystko posypało się kilka lat temu. Musiało się wydarzyć coś poważnego, skoro
Rowdy nie chciał nawet słyszeć o mojej siostrze. Była najwyrazniej jego pierwszą miłością, a
Poppy zazwyczaj mówiła mi wszystko  wszystko!  więc te dziwne tajemnice między nimi
sprawiały, że zżerała mnie ciekawość.
Nie powiedziałabym, żeby moja siostra miała szczęście w miłości. Zanadto chciała
wszystkich zadowolić: zarówno mężczyzn obecnych w jej życiu, jak i mojego ojca. A to z kolei
doprowadziło do tego, że spotykała się i wiązała z prawdziwymi łajzami. Wątpię, żeby
rozpoznała prawdziwą miłość, nawet gdyby ta przyszła i kopnęła ją w jej zgrabną dupkę  i to
był właśnie powód, dla którego starałam się ją mieć na oku i martwiłam się, że nie oddzwania.
Jej mąż stanowił podręcznikowy okaz skończonego gnojka. Oliver Martinez był gburowatą i
despotyczną kopią mojego ojca i naprawdę niepomiernie mnie to wkurzało. Poppy nie była dość [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl