[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Podczas gdy zindywidualizowany charakter kapitalistycznego systemu ekonomicznego jest
faktem bezspornym, a dyskusyjnym bylby tylko wplyw owego indywidualizmu na wzrost
osamotnienia jednostki, to koncepcja, ktora zamierzamy teraz przedstawic, przeczy niektorym
najbardziej rozpowszechnionym pogladom. na temat kapitalizmu. Wedlug tych pogladow
czlowiek stal sie we wspolczesnym spoleczenstwie osrodkiem i celem wszelkiego dzialania:
cokolwiek czyni, czyni dla siebie, a zasada interesu wlasnego i egotyzmu jest najpotezniejsza
motywacja ludzkiej aktywnosci. Z tego, co powiedzielismy na poczatku tego rozdzialu,
wynika, ze do pewnego stopnia uwazamy taki poglad za sluszny. W ostatnich czterech
stuleciach czlowiek wiele zdzialal dla Siebie i swoich celow. A jednak wielka czesc tego, co w
mniemaniu czlowieka bylo jego celem, nie byla jego, jesli przez slowo jego nie rozumiemy
robotnika czy fabrykanta, lecz konkretna istote ludzka wraz z wszystkimi jej uczuciowymi,
intelektualnymi i zmyslowymi mozliwosciami. Obok afirmacji jednostki - dzielem kapitalizmu
byla takze negacja samego siebie i asceza wywodzaca sie wprost z ducha protestantyzmu.
Aby te teze wyjasnic, powrocmy najpierw do spraw opisanych w poprzednim rozdziale. W
systemie sredniowiecznym kapital byl sluga czlowieka, natomiast w nowoczesnym systemie
stal sie jego panem. W sredniowiecznym swiecie dzialalnosc gospodarcza byla srodkiem do
celu; celem bylo zycie albo - jak to pojmowal Kosciol katolicki - duchowe zbawienie
czlowieka. Dzialalnosc gospodarcza jest koniecznoscia, nawet bogactwa moga sluzyc Boskim
celom, ale wszelka dzialalnosc zewnetrzna ma sens i godnosc tylko wtedy, gdy wspiera cele
zycia. Dzialalnosc gospodarcza jak tez chec zysku same dla siebie - wydawaly sie
sredniowiecznemu myslicielowi czyms rownie irracjonalnym, jak irracjonalnym wydalby sie
ich brak komus myslacemu kategoriami wspolczesnymi.
W kapitalizmie dzialalnosc gospodarcza, sukces, zyski materialne staja sie celem samym w
sobie. Przeznaczeniem czlowieka jest przyczyniac sie do wzrostu systemu ekonomicznego i
gromadzic kapital, nie dla wlasnego szczescia lub zbawienia, lecz w celu samoistnym.
Czlowiek stal sie trybem w olbrzymiej maszynie ekonomicznej - trybem wainym, o ile posiadal
duiy kapital, bez znaczenia, o ile go nie mial - ale zawsze trybem, kt¢ry sluzyl celom lezacym
poza nim. Owa gotowosc podporzadkowania wlasnego "ja" celom pozaludzkim zostala juz
przygotowana przez protestantyzm, aczkolwiek nic nie bylo dalsze od intencji Lutra czy
Kalwina anizeli zgoda na podobna supremacje dzialalnosci ekonomicznej. A jednak zlamawszy
czlowiekowi kosciec moralny, jego poczucie godnosci i dumy oraz pouczajac go, ie wszelka
aktywnosc powinna wspierac cele zewnetrzne, w swoich teologicznych naukach stwozzyli oni
grunt dla takiego rozwoju.
Widzielismy juz w poprzednim rozdziale, iz jednym z glownych punktow nauki Lutra bylo
podkreslanie zla natury ludzkiej, bezuzytecznosci ludzkiej woli i wysilku. Kalwin kladzie taki
sam nacisk na zepsucie czlowieka, trzon calego jego systemu stanowi idea, ze czlowiek musi
zdlawic do dna swoja pyche i ze celem zycia ludzkiego jest wylacznie chwala Boza; nic, co
byloby wlasnym celem czlowieka: W ten sposob Luter i Kalwin przygotowali czlowieka
psychicznie do roli, ktora mial objac w nowoczesnym spoleczezistwie: by odczuwal swoje
wlasne "ja" jako cos pozbawione znaczenia i gotow byl podporzadkowac swe zycie wylacznie
celom nie bedacym jego wlasnymi celami. Skoro juz raz czlowiek zgodzil sie zostac jedynie
narzedziem chwaly takiego Boga, ktory nie byl wyrazicielem ani sprawiedliwosci, ani milosci,
byl juz takze dostatecznie przygotowany do przyjecia roli niewolnika machiny gospodarczej i
wreszcie - fuhrera.
Podporzadkowanie jednostki celom ekonomicznym opiera sie na osobliwosci kapitalistycznego
sposobu produkcji, ktory z akumulacji kapitalu czyni cel i zadanie ekonomicznej dzialalnosci.
Czlowiek pracuje dla zysku, ale otrzymany zysk nie ma byc wydatkowany, lecz inwestowany
jako nowy kapital; ten zwiekszony kapital przynosi nowe zyski, ktore z kolei zostaja
zainwestowane, i tak w kolo. Oczywiscie nie braklo nigdy kapitalistow, ktorzy wydawali
pieniadze na luksus albo na ostentacyjne marnorrawstwo1; ale klasycznych przedstawicieli
kapitalizmu bawila praca, a nie wydawanie pieniedzy. Zasada akumulowania kapitalu zamiast
uzywania go na konsumpcje stanowi przeslanke wspanialych osiagniec naszego wspolczesnego
systemu przemyslowego. Gdyby czlowiek nie przyjal ascetycznej postawy wzgledem pracy i
nie pragnal inwestowac jej owocow dla rozwiniecia zdolnosci produkcyjnych systemu
ekonomicznego, nigdy bysmy nie dokonali postepu w opanowaniu przyrody; wlasnie ten
wzrost sil wytworczych spoleczenstwa pozwala nam po raz pierwszy w historii siegac
wyobraznia w przyszlosc, w ktorej ustanie ciagla walka o zaspokojenie potrzeb materialnych.
Lecz chociaz zasada, ze praca sluzy do akumulacji kapitalu, ma, obiektywnie biorac, olbrzymie
znaczenie dla postepu ludzkosci, to patrzac od strony subiektywnej, zmusza ona czlowieka do
pracy dla ponadosobowych celow, czyni go sluga skonstruowanej przez siebie maszyny, a tym
samym wzbudza w nim poczucie osobistej znikomosci i bezsily. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grzeda.pev.pl